Rozdział 9.
- Mamo ?!?! Kim jest ten chłopak i co on robi
w moim pokoju ? - Emilii wytrzeszczyła oczy na Skaja. Była przerażona faktem,
że jej mama siedzi w jej pokoju z jakimś dużo młodszym od niej chłopakiem. Szatyn
wyglądał na około 16 lat, czyli mógłby być w tym samym wieku co Emilii. Skaj
już chciał ruszyć w jej stronę, ale Jena zatrzymała go.
- Poczekaj, ja spróbuję pierwsza. Emilii dalej
miała szeroko otwarte oczy i była przerażona, wydawało się, że zaraz wybuchnie
gniewem.
- Kochanie - zaczęła
jej matka, ale dziewczyna nie dała jej dokończyć.
- Tylko nie mów mi,
że znalazłaś sobie kochanka - spojrzał na Skaj tak jakby chciał zabić go wzrokiem.
- Nie, no oczywiście,
że nie. Jak mogłaś tak pomyśleć ? Ale do rzeczy... Czy pamiętasz to co mówiłam
ci przy oknie ?
Emilii wpadła w
śmiech. Prawie ze łzami w oczach powiedziała dalej rozbawiona :
- Czyli to jest ten twój Skaj ? -spojrzała na matkę.
Jena pokiwała głową. - Nie no spoko, przyszedł cię odwiedzić tylko dlaczego w
moim pokoju ?!
- Nie on przybył tu
do ciebie i proszę cię, wysłuchaj go i spróbuj mu uwierzyć chociaż wiem, że to
nie będzie dla ciebie takie proste.
Wyszła z pokoju
zostawiając ich samych. Skaj zbliżył się do dziewczyny tak blisko, że
nastolatka poczuła się bardzo nie komfortowo, ale nie mogła się cofnąć bo
chłopak trzymał ją za ramiona. Jednak w środku duszy coś mówiło jej by nie
uciekała od niego. Nie dość, miała wielką ochotę przytulić się do nastolatka,
ale nie miała pojęcia czemu.
- Wiem, że może ci
się to wydać absurdalne, ale proszę, wysłuchaj mnie - zaczął mówić – Pomyliłem
cię z twoją matką i zabrałem cię, albo raczej jak to ty określiłaś " porwałem " , do Magialandu.
Spędziliśmy tam miło czas, dobrze się bawiliśmy, na prawdę wielka szkoda, że
tego nie pamiętasz - mówiąc to przed oczami pojawiło się mu wspomnienie znad
jeziorka - A potem porwała cię Megan, a ja chciałem cię uratować, ale niestety
wynikło z tego tylko okropne nieporozumienie, przez które z powrotem znalazłaś
się w domu i nic nie pamiętasz - chłopak skończył mówić, ale nie puszczał
dziewczyny, bo bał się że zaraz mu ucieknie.
Emilii patrzyła na
niego osłupiała, nie wiedziała co ma odpowiedzieć, co zrobić, jak się zachować.
- Faktycznie miałeś
racje, to jest absurdalne. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć - wydusiła w
końcu.
- Proszę, przypomnij sobie ! Już raz myślałem,
że cię straciłem, nie chcę tego drugi raz przechodzić - Skaj był zrozpaczony.
Emilii poczuła jakieś dziwne uczucie. Patrzyła na chłopaka świecącymi oczami.
Miała wrażenie, że zaraz się rozpłacze. Wyrwała się z uścisku Skaja, ale ten
złapał ją za dłonie i głęboko spojrzał jej w oczy. W tym momencie w głowie
Emilii przeleciało setki myśli. Oszołomiona, przez chwile nie wiedziała co ma
zrobić. Zrobiło jej się ciemno przed oczami i zaczęła się chwiać. Czuła tylko,
że upada.
Hej :) No i jak podoba wam się kolejny rozdział ? Wiem, ze jest krótki, ale zrobiłam to specjalnie ;)
Clary
zajebistyyyy!!!! <3
OdpowiedzUsuńMegaextrasuperfajnistyczniezajebiste <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń