Rozdział 10.
Emilii powoli zaczęła
otwierać oczy. Leżała na swoim łóżku, obok którego siedział Skaj. Jena stała za
nim.
- Ocknęła się ! -
krzyknęła mama dziewczyny.
- Emilii, pamiętasz mnie ? - chłopak spytał
niepewnie. Dziewczyna podniosła się i usiadła na wprost nastolatka.
- Jasne, że pamiętam
- słodkim głosikiem powiedział Emilii - tylko, że nie wiem czy chcę cie
pamiętać - dokończyła złośliwe. Skaj i Jena aż osłupieli z wrażenia.
- Mamo, możesz
zostawić nas samych ? Jena posłusznie wyszła z pokoju.
- Mam kilka pytań -
zaczęła spokojnie - Po co tu przyleciałeś ? Czemu nie jestem w Magialand i
dlaczego ja spałam ?! - ton Emilii zmienił się w krzyk. Patrzyła złowrogo na
chłopaka. Skaj przez chwile zbierał myśli, nie był pewien co powinien
powiedzieć żeby jeszcze bardziej nie zdenerwować nastolatki.
- No wiesz... -
zaczął nieśmiało - po tym co usłyszałaś, a to było całkowicie wyrwane z
kontekstu - szybko dodał widzą narastającą złość dziewczyny - twoja
podświadomość mówiła ci, że musisz wrócić do domu. Twoja wola była
najwidoczniej na tyle silna, że użyłaś tak zwanej teleportacji, no i znalazłaś
się tutaj.
- No dobra,
powiedzmy, że jeszcze ci wierze, bo to brzmi w miarę sensownie - na twarzy
nastolatki malowało się zdziwienie - Ale to nie wyjaśnia po kiego tu
przyleciałeś i dlaczego ja leżałam w łóżku, a wy nade mną staliście ! – powiedziała
nadal zdenerwowanym głosem wstając z kanapy.
- Ja nie stałem. Ja
siedziałem - chłopaka się zaśmiał próbując rozładować napięcie. Niestety skutek
był odwrotny. Emilii była na skraju wytrzymałości, ledwo kontrolowała się, żeby
nie wybuchnąć.
- Nie rób z siebie błazna tylko lepiej mów !
- Otóż ta
teleportacja ma mały haczyk. Osoba, która przeniesie się z innego świata z powrotem
na ziemię, nie będzie pamiętać nic co się tam zdarzyło.
- Ale przecież ja
pamiętam i to doskonale - Emilii szybko wtrąciła.
- Nie dałaś mi
dokończyć - chłopak spojrzał na nią z wyrzutem - No i właśnie po tym jak
usłyszałaś ten fragment rozmowy, z którego wyciągnęłaś pochopne wnioski, twoja
podświadomość była na tyle silna, że teleportowała cię do domu, co równocześnie
spowodowało zanik pamięci.
- Ale ja wszystko
pamiętam !
- Poczekaj to jeszcze
nie koniec.
- To weź się
streszczaj, bo zaczynam się nudzić.
- Skoro tak chcesz... - chłopak był trochę
zdziwiony - W wielkim skrócie, przyleciałem tu i starałem się przywrócić ci
wspomnienia, ale nie udawało mi się to. Wtedy dotknąłem twoich dłoni i nasze
myśli tak jakby się połączyły. Odzyskałaś wspomnienia i na skutek tego
zemdlałaś. No i właśnie tutaj się ocknęłaś. My się o ciebie martwiliśmy i
dlatego byliśmy przy tobie.
- A niby skąd mogę
wiedzieć, że to co mówisz, jest prawdą ?
- Ja bym cie nigdy
nie okłamał, jesteś dla mnie na prawdę ważna, a to co usłyszałaś wtedy, w tej
jaskini czy cokolwiek to jest, to było kompletnie bez znaczenia, wyjęte z
kontekstu... - Skaj zaczął się tłumaczyć. Miał nadzieję, że nastolatka to
zrozumie.
- Nie wierzę ci -
dziewczyna parsknęła - Myślisz, że jestem naiwna i takie tłumaczenie się
sprawi, że ci wybaczę ? Może to o teleportacji i wróceniu wspomnień jest
prawdą, ale... . Nie no aż brak mi słów - mówiąc to patrzyła się na chłopaka z
pogardą. Chłopak złapał Emilii za ręce, by mógł być pewien, że nie ucieknie
nagle.
- Ale czemu nie chcesz uwierzyć, że to co
powiedziałem Megan to... - nie zdążył dokończyć, bo Emilii się wtrąciła.
- To co ? Nieprawda ?
Chcesz mi wmówić, że się przesłyszałam ?
- Nie, no nie przesłyszałaś się. Powiedziałem
to wszystko, ale... - kolejne wtrącenie Emilii, znowu nie dało chłopakowi
powiedzieć tego do końca.
- Nienawidzę Cię !!!
- krzyknęła dziewczyna i gwałtownym ruchem wyrwała się z rąk Skaja. Miała łzy w
oczach. Chłopak nie mógł już dłużej tego wytrzymać. Szybko przybliżył się do
dziewczyny, dotkną dłońmi jej twarzy i delikatnie złączył ich usta w pocałunku.
Zaskoczona Emilii wcale się nie wyrywała, w przeciwieństwie do tego, czego
spodziewał się chłopak. Nastolatek odrobinę odsunął się od ukochanej, ponieważ
bał się jej reakcji. Ku jego zdziwieniu dziewczyna wpatrywała się tylko
błyszczącymi, piwnymi oczami w chłopaka. Skaj otarł dłonią, spływającą po
policzku Emilii łzę, westchnął i powiedział :
- Głupia jesteś.
Myślisz, że jeśli by mi na tobie nie zależało, to przyleciałbym tutaj z
Magialand, starałbym się za wszelką cenę przywrócić ci wspomnienia, a teraz
tłumaczyłbym się przed tobą i pragnął byś mi wreszcie uwierzyła ? Po co ? Jaką
miałbym z tego korzyść ?
- A co z moją mamą ?
– Emilii ciągle wracała do tego tematu.
- Jena była i jest
dla mnie ważna, to moja stara przyjaciółka.
- Czyli nic do niej
nie czujesz ? - dziewczyna zadawała kolejne pytania, by mogła być pewna.
- Nie. To było zwykłe
zauroczenie... natomiast ciebie kocham - mówiąc to Skaj patrzył się prosto w
piwne oczy blondynki. Reakcja na to była zaskakująca szybka. Emilii objęła i
mocno wtuliła się w nastolatka. Skaj był tak szczęśliwy, nie mógł w to
uwierzyć, udało się, Emilii mu wybaczyła. Odwzajemnił ten czuły gest. Nie miał
zamiaru wypuścić dziewczyny z uścisku, chciał by ta chwila trwała jak
najdłużej.
No to na Mikołajki
macie ode mnie w prezencie kolejny rozdział ;) I jak podoba wam się ? Tym razem
postarałam się, żeby był dłuższy /Clary